Pierwsza kopertówka z czarnego filcu, trochę rockowa bo ozdobiona ćwiekami i zamkiem, a uchwyt ma z łańcucha.
Druga kopertówka jest fioletowa. Tu zdjęcie trochę przekłamane kolorystycznie. Obojętnie z jakimi ustawieniami robiłam fotkę i tak z fioletu robił się jakiś taki niebieskawy :-) Kopertówka ozdobiona sznurem z koralikami. Tym razem dodałam długi pasek do powieszenia na ramieniu z tego samego sznura z koralikami.
A trzecia kopertówka jest popielata, lub jak kto woli szara. Tym razem ozdobą są oczka kaletnicze.
I powiem szczerze, że ta najbardziej przypadła mi do serca.
A Wam, która najbardziej się podoba?
A teraz moje ulubione kosmetyczki.
Te uszyte z lnu z transferową aplikacją. Takie trochę retro.
Transfer na tkaninie robiłam za pomocą rozpuszczalnika nitro.
Gdzieś czytałam, że można też takie transfery robić na olejek lawendowy. Zaopatrzyłam się w takowy, ale niestety transfer mi nie wyszedł. Ale już chyba wiem gdzie popełniłam błąd. Kupiłam olejek zapachowy a to ma być ponoć eteryczny.
A teraz kosmetyczki z humorem. Pewnie już podobne modele widzieliście, bo inspiracja zaczerpnięta z internetu.
Oto moje "figowe" kosmetyczki
I to już wszystko na dzisiaj.
Jak zawsze bardzo dziękuje, że zaglądacie na mojego bloga i pozostawiacie po swojej wizycie ślad. Bardzo mnie to cieszy.
Życzę spokojnej nocki.
Papapapa
nie wiedziałabym, która wybrać :-) Rewelka!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń