A w tym pudle był piękny, nowy, upragniony owerloczek :-) Oczywiście dzień wcześniej sama sobie go zamówiłam...hehehe:-) Ale w końcu. po długim, długim wręcz bardzo długim oczekiwaniu mam swój własny owerlok. Wizualizowałam go ponad 10 lat ( jak i nie dłużej). Ale zawsze były inne ważniejsze wydatki, albo akurat nie miałam potrzeby szycia. A teraz stoi i cieszy moje oczy:
Dobrze, że kurier przyszedł w południe bo miałam już wszystko przygotowane do obiadu i posprzątane w chałupce więc z czystym sumieniem mogłam przysiąść do maszyny i trochę ją rozgryźć.
Dla sprawdzenia maszyny i cieszenia się nią oczywiście też, uszyłam mojej Jagódce proste leginsy.
Póki co owerlok jest świetny. Jak go bardziej przetestuje na różnych tkaninach to postaram się stworzyć o nim recenzję :-)
A teraz się z Wami żegnam i życzę spokojnej nocki :-)
Kasiu- super, że marzeenie się spełniło! Niech Ci służy! Buziaki!
OdpowiedzUsuńdzięki Ewuś :-)
UsuńOj wiem jaka to radość jak w drzwiach stoi kurier... Nie znam się zupełnie na maszynach dziewiarskich ale Twoja radość mówi mi że sprzęt jest super :)
OdpowiedzUsuńTaki kurier mógłby częściej stawać w drzwiach ;-) Tylko trzeba by jakiegoś sponsora mieć chyba:-) I Faktycznie moja radość jest wielka :-)
Usuńsuper.. taki zakup to COŚ wielkiego :-) otwiera wiele nowych możliwości :-) powodzenia w szyciu :-)
OdpowiedzUsuńdzięki bardzo :-)
UsuńJaka wspaniała wiadomość! Poza tym, działasz ekspresowo - jednego dnia zamówienie, drugiego maszyna w domu, szycie, fotki i jeszcze post. Nie mogę się nadziwić ;)
OdpowiedzUsuńhehehe....to faktycznie był ekspres :-) ale działała tu moja radość :-) A to, że maszynę tak ekspresowo otrzymałam to zasługa pana z formy Wójcik i spółka :-) Ledwo kliknęłam "kup to" a już był do mnie telefon w sprawie gratisów i zapewnienie, że maszyna jeszcze tego samego dnia zostanie wysłana :-) I tak, też było :-)
Usuń