WCZORAJ W WOLNEJ CHWILI ZROBIŁAM MAKRAMOWĄ BRANSOLETKĘ I NASZYJNIK.
LUBIĘ POŁĄCZENIE CZERWIENI Z FIOLETEM. NASTRAJA MNIE OPTYMISTYCZNIE.
KORALIKI MIAŁAM Z TAK ZWANEGO ODZYSKU. SĄ Z MOJEJ BARDZO STAREJ BRANSOLETKI, KTÓRA MI SIĘ ROZWALIŁA. A JAK JUŻ KIEDYŚ PISAŁAM JESTEM OSOBĄ, KTÓREJ WSZYSTKO MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, WIĘC JEJ NIE WYRZUCAŁAM. TERAZ KORALIKI PRZYDAŁY SIĘ. ZNOWU ZE STAREGO MAM COŚ NOWEGO:-)

Mam na imię Kaśka. Jestem mężatką i mamą Jagody i Filipa. Taka ze mnie trochę kura domowa:-) Kocham poznawać świat i ludzi. Prace manualne zawsze sprawiały mi dużą radość. W tej chwili są odskocznią od dnia codziennego. Koralikowanie, szydełkowanie, decuopage czy szycie pozwala mi się odprężyć. Lubie rysować i fascynuje mnie fotografia. Moją pasją są również książki. Cały czas ucz się czegoś nowego. Mam nadzieję, że będziecie mnie dopingować w moich zmaganiach.
Makrama jest bardzo piękną sztuką,piękna biżuteria.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń